Kocham VINTED!

Dziś kolejny post z innej beczki!
Wybaczcie mi moją nieobecność, teraz postaram się zasypać Was postami, ponieważ w czerwcu wyjeżdżam na 3 miesiące i czas mi nie pozwoli na blogowanie... :C

KOSMETYCZNE PACZUSZKI





Zapewne spora część z Was wie, co to VINTED. Dla tych, którzy nie mieli styczności z tym portalem, postaram się krótko i zwięźle go opisać.

W ogromnym skrócie - vinted to strona, gdzie sprzedaje i kupuje się ubrania, obuwie, dodatki i akcesoria. Można się takze nimi wymieniać. Dodatkowo na vinted jest forum, gdzie można się poradzić w jakiejś sprawie, zapytać o coś, pocieszyć kogoś, ale także brać udział w różnych konkursach i zabawach. Ja po raz pierwszy wzięłam udział w zabawie, która nazywa się KOSMETYCZNE PACZUSZKI.

Zabawa polega na tym, że zgłaszają się osoby, które spełniają odpowiednie kryteria. Następnie osoby dobierane są przez organiztorkę w pary. Każda para wymienia się prywatnymi wiadomościami, poznaję tę drugą osobę, pyta, co lubi, czego nie, jakie zapachy jej przeszkadzają, jaką ma cerę, włosy itd. Każda osoba spisuje sobie listę, co kupić swojej parze, ustalają wspólnie kwotę, robią zakupy i... wysyłają sobie paczki!

Ja dziś pokażę Wam, co otrzymałam w paczce ze styczniowej edycji :)



1. Masło do ciała, soczysta malina - pięknie pachnie! Swoją drogą, ja uwielbiam masła do ciała, każde zapachy, a maliny są po prostu numerem jeden!

2. Cukrowy piling do ciała

3. Krem

4. Maska do włosów - zaczęłam ją stosować dwa dni temu, mam nadzieję, że zauważę poprawę kondycji moich włosów


5. Spray do włosów

6. Antyperspirant

7. Zmywacz do paznokci


8. Peeling oczyszczający - uwielbiam peelingi!

9. Peeling myjący - pachnie NIESAMOWICIE!

10. Maseczka nawilżająca,

11. Peeling oczyszcająco-wygładzający


12. Kilka maseczek

13. Dwa lakiery do paznokci

14. Dwie czerwone szminki

15. Krem nawilżający

Dodatkowo dostałam świeczuszkę (uwielbiam je, w moim pokoju zawsze jest milio różnych świeczek!) i gazetę.

Zapewne zastanawiacie się, po co robić te paczuszki skoro można samemu pójść i kupić sobie kosmetyki... Powiem tylko tyle, że to niesamowita radość, otwierać paczkę i po kolei sprawdzać, co jest w środku! Zapewne większości z tych kosmetyków nie kupiłabym sobie sama, a przynajmniej mam okazję je przetestować i czuję, że niektóre z nich będą gościły u mnie na stałe :)

W lutym edycja walentynkowa, ale ze względu na spore wydatki w tym miesiącu skuszę się dopiero na marcową lub kwietniową edycję!

3 komentarze:

  1. to Ty dostałaś tą świetną paczuszkę, bardzo mi sie podoba, zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaaaaaaaaak, to moja paczuszka taka genialna <3

      Usuń
  2. ojaaa serio fajny to jest pomysl. Gdybym mieszkala w Polsce to tez pewnie bym z skorzystala z tej strony :)

    http://comocarmen.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń